Poselska nowelizacja ustawy Prawo energetyczne, czyli tzw. mały trójpak, ma oddalić od Polski widmo ogromnych kar za opóźnienia we wdrożeniu przez nasz kraj unijnych dyrektyw energetycznych.
W ubiegłym miesiącu mały trójpak został przyjęty przez Sejm w II czytaniu, a w czwartek może zostać przegłosowany w Senacie. Dzięki uchwaleniu małego trójpaku polski rząd chce wypełnić wymogi unijnych dyrektyw energetycznych – dyrektywy o OZE oraz dyrektyw dotyczących rynku gazowego i energii elektrycznej. Za opóźnienia w ich przyjęciu Komisja Europejska skierowała już do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości pozew, który może zakończyć się nałożeniem przez ETS na nasz kraj ogromnych kar finansowych. Ich wartość w skali roku może wynieść nawet 200 mln zł.
Tymczasem „Rzeczpospolita” zwraca dzisiaj uwagę na elementy, których w małym trójpaku brakuje, a których przyjęcia do polskiego prawa wymaga Komisja Europejska. Chodzi m.in. o brak wymaganego przez UE priorytetowego dostępu OZE do sieci energetycznych w zakresie przyłączania nowych mocy. „RZ” zwraca uwagę, że poprawki w tej sprawie zostały zgłoszone, ale negatywnie zaopiniowała je strona rządowa.
Drugim brakiem małego trójpaku jest wg „RZ” niedostateczne rozwiązanie przejrzystości polskiego systemu wsparcia dla OZE. – W toku dotychczasowych prac przyjęto rozwiązanie mówiące, że sprawozdanie o ilości wydawanych i umarzanych świadectw pochodzenia będzie publikowane w 25 dni po zakończeniu kwartału. Naszym zdaniem to niewystarczające i nie pozwoli na pełne monitorowanie nadwyżki stanu zielonych certyfikatów i na reakcję we właściwym czasie – „RZ” cytuej Arkadiusza Sekścińskiego, wiceprezesa Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
„Rzeczpospolita” informuje ponadto, że w najbliższych dniach – po akceptacji Senatu – projekt małego trójpaku rozpatrzy Sejm, tak aby parlamentarne prace nad nim mogły zakończyć się jeszcze przed sejmowymi wakacjami zaczynającymi się 27 lipca. Według „RZ”, po przyjęciu małęgo trójpaku przez parlament, rozpoczną się prace nad dużym trójpakiem.
Źródło: gramwzielone.pl